- Naturalne metody regulacji poczęć
- Naprotechnologia-nowy sposób pomocy dla...
- Anorchizm
- Rozstępom mówimy NIE!
- Przygotowanie finansowe
Ssanie kciuka przez dzieci, stanowi dla wielu rodziców nie lada kłopot. Nie wiedzą zupełnie, dlaczego ich maluch wkłada palce do buzi i w jaki sposób temu przeciwdziałać.
Pamiętajmy, ssanie kciuka to czynność, którą nasze maluchy wykonują, jeszcze będąc w naszych brzuszkach. Po porodzie, jest to samoistne działanie, które zazwyczaj mija po kilku dobach. Gorzej, jeśli pojawia się po kilku miesiącach. Wtedy wystarczy dobra obserwacja, wyeliminowanie przyczyn, a maluch raz na zawsze pożegna się z kciukiem w swojej buzi.
Ssąc kciuk w okresie płodowym, dzieci przygotowują się do ssania piersi matki, tuż po wyjściu na świat.
Wraz z wchodzeniem w nowe etapy życia, zmienia się funkcja, tego rodzaju czynności.
Kiedy maluchowi wychodzą zęby, wkłada do buzi niemal wszystko, żeby tylko ulżyć sobie w cierpieniu. Kiedy jest śpiące, szuka sposobu, by szybciej odpłynąć w fazę snu. Kiedy się nudzi, wykonuje szereg różnorodnych czynności, w tym właśnie ssanie kciuka.
Powinniśmy dokładnie obserwować naszego malucha, patrząc, czy ssanie kciuka jest tylko formą chwilową, występującą w konkretnej sytuacji, czy może czynnością, bez której nie potrafią one normalnie funkcjonować.
Jeśli chodzi o opinię stomatologów i ortodontów, każdy wyraża w tym względzie inne zdanie.
Są grupy osób, które uważają, iż ssanie kciuka nie wpływa na zgryz i stan uzębienia, ale są i specjaliści, którzy twierdzą, że czynność ta ma ogromne znaczenie, jeśli chodzi o wady zgryzu, problemy z uzębieniem, czy nawet wady wymowy.
Mawia się, iż dzieci matek, które karmią długo piersią, niemal na każde żądanie, wykazują mniejsze chęci ssania, gdyż nawyk ten mają w pełni zaspokojony.
Te zaś, których matki nie karmią piersią, częściej sięgają po taką formę zamiennika. Dużo znaczenie ma również emocjonalność dziecka. Jeśli czują się opuszczone, niekochane, nie mają bliskości i czułości, wykształcają w sobie pewne odruchy, którymi próbują zaspokoić swoje emocjonalne problemy.
Jak więc postarać się wyeliminować ten nawyk? Co zrobić, jeśli nasz maluch na dobre już zadomowił się z własnym kciukiem?
Przede wszystkim nie panikujmy. Nie jest do wielka tragedia i prędzej, czy później, maluch z pewnością o tym zapomni.
Przez pierwsze miesiące życia, nawyk ten może być traktowany jako stan naturalny, a więc nie musimy w niego ingerować. Problem może pojawić się, gdy maluch skończy już dwa latka, a mimo to, bez kciuka nie potrafi normalnie żyć.
Nie chodzi tu o to, by wyeliminować sam nawyk, ale przede wszystkim by usunąć przyczyny takiego stanu rzeczy. Dwulatek, to buntownik, jest niezależny i wszystko chce robić sam. Nawet, jeśli będziemy go upominać, może to wszystko działać na naszą niekorzyść.
Obserwując malca sprawdźmy, w jakich sytuacjach się tak zachowuje. Jeśli znajdziemy przyczynę i zaczniemy z nią walczyć, z pewnością nawyk zniknie szybciej, niż by się mogło nam wydawać.
Nie róbmy nic na siłę, bo ssanie kciuka wcale nie jest chorobą, czy przypadłością, z którą trzeba gwałtownie walczyć. Eliminujmy przyczyny takiego stanu rzeczy, szukajmy zamienników, starajmy się w przypadku starszych dzieci, wchodzić we współpracę, której celem będzie wspólne pozbycie się tego problemu.